Wydarzenia
„Birds aren’t real”? Twitter, QAnon i teorie spiskowe
Autor: Aleksandra Sołtysik
10.05.2024

Po wielu zapowiedziach Twitter zaczął usuwać „niebieskie znaczki” starszym kontom, które nie zapłaciły subskrypcji Twitter Blue. Oznaczenie autentyczności konta stracili w ubiegłym tygodniu m.in. papież Franciszek, Bill Gates i Kim Kardashian. Brak niepłatnej weryfikacji rodzi obawy o jeszcze większe szerzenie się dezinformacji na Twitterze. Do tej pory niebieski znaczek był znakiem wiarygodności i potwierdzonej tożsamości, eliminował podszywające się konta. Właśnie problem z tymi ostatnimi skłonił Elona Muska do zawieszenia Twitter Blue w listopadzie 2022. Jak donosi Al Jazeera, po ostatnich zmianach problem powrócił, a fałszywe, podszywające się pod osoby publiczne konta powodują chaos[1].

To jednak nie jedyne kontrowersyjne działanie właściciela Twittera mające wpływ na szerzenie fałszywych informacji. Mimo że Musk obiecywał uczynić platformę „najdokładniejszym źródłem informacji o świecie”, sam ma przyczyniać się do dezinformacji. Zgodnie z analizą jego działalności przeprowadzoną przez AFP w ciągu ostatniego pół roku Musk odpowiedział co najmniej 40 razy na posty publikowane przez profile promujące teorię spiskową QAnon, tym samym zwiększając ich widoczność[2].

Media społecznościowe są szczególną przestrzenią, w której teorie spiskowe, w tym te tworzone prze QAnon, trafiają na podatny grunt i rosną w siłę. Główną siłą napędową jest z kolei reprodukcja dezinformacji poprzez powtarzanie przez rozmaitych użytkowników tych samych treści[3]. Jak podaje Jarema Drozdowicz,

tylko w samym 2020 r. Twitter zawiesił ponad 7000 kont powiązanych z QAnon, natomiast Facebook skasował około 790 grup dyskusyjnych, 100 fanpage’y i 1500 reklam związanych z ruchem[4].

Obecność kont szerzących teorie spiskowe i dezinformację w mediach społecznościowych jest nieraz trudna do wyśledzenia, tym samym promowane przez nie treści dodatkowo wzmacniane przez innych użytkowników, a w końcu także przez algorytm, mogą docierać do nieświadomego odbiorcy. Jak zwraca uwagę Anna Mierzyńska, zwykle nie jesteśmy świadomi tego, jak bardzo w internecie i mediach społecznościowych ulegamy dezinformacji.

Podejmujemy decyzje, opierając się na fałszywych danych, a nasze emocje falują zgodnie z interesami innych ludzi, daleko od naszych potrzeb i oczekiwań – choć najczęściej nie mamy o tym pojęcia. To naprawdę przerażające, że żyjemy, nie wiedząc, czyje interesy właśnie zaspokajamy.[5]


Birds aren’t real – teoria spiskowa obnaża dezinformację?

Czy można obnażyć dezinformację przez stworzenie satyrycznej teorii spiskowej? W 2017 roku Peter McIndoe wziął udział w marszu kobiet w Memphis, pojawił się na nim jednak z niecodziennym transparentem głoszącym, że ptaki nie są prawdziwe. Tak w postaci spontanicznego żartu narodziła się teoria spiskowa znana pod mianem „Birds aren’t real”.

Ptaki w rzeczywistości od lat 70. nie są ptakami, lecz dronami kontrolowanymi przez rząd i służącymi do obserwowania obywateli, siadają na liniach wysokiego napięcia, by się naładować, a poza granice Stanów Zjednoczonych wylatują, by śledzić Amerykanów udających się na wakacje – to tylko niektóre z elementów teorii, która jak inne sobie pokrewne opowieści oparte na spisku, stara się wyjaśnić wszystkie obszary rzeczywistości i rozwiać wszelkie wątpliwości. W tym przypadku czyni to w sposób tak absurdalny, jak tylko jest to możliwe.

„Birds aren’t real” miało być odpowiedzią młodego pokolenia na przesycony dezinformacją i teoriami spiskowymi świat. Sam inicjator zdradził, że dorastał w konserwatywnym i pełnym tego typu teorii środowisku. W domu uczono go, że ewolucja była masowym planem prania mózgu przez Demokratów[6]. Większość członków ruchu miała podobne doświadczenie życia w świecie opanowanym przez dezinformację. Stworzenie własnej teorii spiskowej stało się dla nich sposobem radzenia sobie z tymi doświadczeniami, odpowiadania absurdem na szaleństwo świata, a jednocześnie obnażania go i wyolbrzymienie dezinformacyjnych działań dyskursu.

Satyryczny charakter inicjatywy nie był jednak oczywisty dla wszystkich. Po manifestacji, na której McIndoe stworzył plakat, zaczął kreować wokół niego opowieść. Został nagrany, a wideo bez jego wiedzy trafiło na Facebooka i stało się viralem. Teoria spotykała się z coraz większym zainteresowaniem, ale także zaangażowaniem społecznym – ludzie zaczęli tworzyć graffiti, naklejki, temat podchwyciły także lokalne media, które potraktowały go jednak zupełnie poważnie. McIndoe zdecydował się wejść w rolę i kontynuować absurdalną akcję, a nawet rozwijać ją przez zatrudnianie aktorów, wzmocnienie działań w mediach społecznościowych, stworzenie i sprzedaż gadżetów.

Mimo że wygląda to na wykorzystanie mechanizmów dezinformacji i naiwności odbiorców do osiągnięcia zysków, okazuje się, że inicjatywa przyniosła pozytywne skutki. Jak zwraca uwagę Joshua Citarella, niezależny badacz kultury internetowej, angażowanie się w tego typu ruchy może mieć wpływ terapeutyczny na ludzi, ponieważ „pozwala im rozbroić spisek i bezpiecznie zaangażować się”[7]. W przeciwieństwie do większości teorii spiskowych, „Birds aren’t real” nie jest przesycona negatywnością i nienawiścią. W zamian oferuje sposób na śmianie się z szaleństwa jako przeciwdziałanie mu. W swojej historii ma też incydenty „obezwładniania” negatywnych akcji społecznych. Skandowane hasło „Birds aren’t real” miało obezwładnić działaczy antyaborcyjnych i doprowadzić do rozejścia się ich agresywnej manifestacji. Tym samym osiągana jest także pewna sprawczość polityczna ruchu.

Jeśli spojrzymy z boku, „Birds aren’t real” przede wszystkim obnaża podatność społeczeństwa na dezinformację w czasach postprawdy. Wystarczy viralowy film na Facebooku lub w innym medium społecznościowym, by ludzie podążyli za jakąś inicjatywą, nawet jeśli u jej podstaw leży najbardziej absurdalne hasło.

Czy rzeczywistość stanie się pożywką dla teorii spiskowej?

W ostatnich dniach teoria stworzona przez McIndoe ponownie cieszy się uwagą mediów. Tym razem nie ze względu na działalność ruchu, ale odbicie jego haseł w rzeczywistości. Ptaki rzeczywiście stały się dronami. Wszystko za sprawą naukowców z Nowego Meksyku, którzy wykorzystują martwe ptaki do badań lotu. Wypchane ptaki zostały zamienione na drony, by możliwe stało się lepsze zrozumienie formowania się wzorców lotu stad, które może znaleźć zastosowanie w przemyśle lotniczym[8].

Czy te działania staną się pożywką dla teorii spiskowych i doprowadzą do wzmożonej uwagi wokół „Birds aren’t real”?

[1] E. Hale, Twitter starts removing blue tick mark from non-paying users,

[2] 'Stamp of approval': Twitter's Musk amplifies misinformation,

[3] J. Drozdowicz, Ruch QAnon i nowy prawicowy fundamentalizm, „Przegląd Religioznawczy”, 2021, nr 1,

[4] Ibid.

[5] A. Mierzyńska, Przejęci przez QAnona. Kiedy teorie spiskowe stają się namiastką życia,

[6] T. Lorenz, Birds Aren’t Real, or Are They? Inside a Gen Z Conspiracy Theory,

[7] Ibid.

[8] L. Salgado, Dead birds get new life: New Mexico researchers develop taxidermy bird drones.

Polecamy
Więcej informacji o wpływie mediów społecznościowych na naszą rzeczywistość znajdziesz w książce Maxa Fischera „W trybach chaosu” oraz w #6 odcinku Magazynu Szczelin. Polecamy do czytania i słuchania!
PLIKI COOKIES
Polityka plików cookies na naszej stronie ma na celu zapewnić użytkownikom pełną kontrolę nad ich prywatnością. Wykorzystujemy pliki cookies tylko w celach analitycznych i funkcjonalnych. Możesz w każdej chwili zarządzać ustawieniami cookies w swojej przeglądarki, aby dostosować je do własnych preferencji.